Muzyka nie istnieje. Podstawowy problem mowy dźwięków, to realny brak namacalnej istoty. Ot, sama partytura jest tylko niemym świadectwem czasów minionych, chwili natchnienia, uchwyconym "czasem porodu" nowego utworu. Pokusić się można o porównanie do starych przedwojennych zdjęć. Na zamazanym czarnobiałym skrawku papieru uwięziono sekundę ludzkiego...