Noel

Noel

„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką, nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło”                (Iz 9, 1-3).

„W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk, 2).

Biblijne opisy zapowiadające przyjście Mesjasza (jak cytowany powyżej Prorok Izajasz), lub opisujące cud Bożego narodzenia (Ewangelia wg św. Łukasza) to teksty niezwykle obrazowe, pobudzające naszą wyobraźnię. Oto ciemność zostaje rozświetlona. Cóż jest bardziej wspaniałego nad światłość? Noc staje się dniem, więc i prawa natury chwieją się w swych posadach na widok tak wielkich cudów. Blask światła wskazuje drogę zbłąkanym, przywraca siłę prawdy, rodzącej się w nas na nowo każdego roku. Niezwykła ekspresja przekazów biblijnych od stuleci inspirowała zarówno muzyków ludowych, jak i  wielkich kompozytorów do tworzenia wzruszających miniatur oraz monumentalnych koncertów i oratoriów.  Czymże byłoby Boże Narodzenie bez wzruszeń dostarczanych przez subtelne dźwięki muzyki? Trudno odpowiedzieć sobie na to pytanie, bo na szczęście świąteczne melodie okupują naszą codzienność już od końca listopada. Grudniowe Święta owiane są magią tajemniczości i już od kołyski emanują czułością, której próżno szukać w zgiełku codzienności. Wspomnienie dziecięcej gwiazdki, budzi w nas najszczersze pragnienie czynienia dobra- stawania się na nowo człowiekiem. Muzyczny fenomen Bożego Narodzenia, to fakt, że właśnie wtedy najwięcej ludzi zasłuchuje się w kolędach w klasycznych aranżacjach chóralnych i orkiestrowych. Może to ze względu na świadomość, iż wyjątkowy czas wymaga wyjątkowej oprawy? A może znów chodzi o wspomnienia? Jakkolwiek nie podchodzimy do kwestii wiary, święta i wszystko co wokół nich, zawsze stanowi centrum wydarzeń mijającego roku. Popularność piosenek i kolęd, związana jest jednak z ich emocjonalną siłą, która wskrzesza wygaszone pragnienia, przywołuje nas do duchowego porządku. Niesamowitą dźwiękową pocztówkę prezentuje w swej powieści E. E. Schmitt, opisując transmisję wykonania najpopularniejszej kolędy świata, autorstwa Franza Grubera: „Cicha noc, święta noc. Rodziny niemieckie pełne emocji pochylały się nad radioodbiornikami w noc 24 grudnia 1942 roku. Kobiety płakały, myśląc, że głos, który unosi się z wielkiego drewnianego pudła, stojącego na bufecie obok choinki, to może głos ich syna, męża, brata, wnuka lub narzeczonego. Radio niemieckie transmitowało ten śpiew z frontu w Stalingradzie. Chór żołnierzy niemieckich zlewał się z chórem żołnierzy rosyjskich, rozejm bożonarodzeniowy zjednoczył dwie armie, które od tygodni ścierały się nad Wołgą w śmiertelnym boju.” (E. E. Schmitt „Przypadek Adolfa H.”). Być może, wierzymy w magię Świąt, właśnie przez wzgląd na biblijny opis cudów, jakie przynoszą narodziny Boga? Retoryczne świadectwo zdarzeń nadprzyrodzonych, przejścia z ciemności w światłość doskonale obrazuje G. F. Haendel w swym najsłynniejszym dziele – „Mesjaszu”.  „Naród kroczący w ciemnościach” z proroctwa Izajasza, zamknięty jest w kroczących, ciemnych, basowych figurach, które później rozbłysną w kolorystycznych fajerwerkach obrazujących narodziny dzieciątka. Spokój płynący z Sinfonii Pastoralnej, ukazującej prostotę i oddanie pasterzy- haendlowska cicha noc- stopniowo przeradza się w ewangeliczny opis zdarzeń (ukazanie się Aniołów, przerażenie pasterzy, aż po hymn Chwała na wysokości, w którym kontrast między tym co niebiańskie, a tym co ziemskie uchwycony zostaje przez różnice fakturalne oraz harmoniczne- całość wieńczy słynna Aria Rejoice, która w błyskotliwych koloraturach nawołuje do dziecięcej radości). U Bacha w Oratorium Bożonarodzeniowym, jak pisał Schweitzer: „zamiast łagodnej pastorałki, słyszymy utwór zachowujący pewien niepokój; nie budzący uroczystego wrażenia rozgwieżdżonego nieba, jakiego należałoby się spodziewać po preludium do opowieści o pasterzach.” Bach ukazuje scenę sytuacyjną, pasterzy grających na instrumentach, nieświadomych obecności Aniołów. Z muzyką obrazową, dramatyczną, mamy także do czynienia, gdy wsłuchujemy się w dźwięki włoskich koncertów „Fatto per la notte di Natale”, z jednej strony imitujących mroki zimowej nocy- z drugiej, w uroczych fragmentach pastoralnych, oddających ludową prostotę betlejemskich pasterzy. Trudno zamknąć jednak muzyczny obraz świąt w najsłynniejszych dziełach barokowych. Jakże poruszające jest Scherzo h- moll Chopina ze środkowym cytatem „Lulajże Jezuniu”, przepełnionym niewysłowioną tęsknotą za domem, w ten jeden, wyjątkowy,  wigilijny wieczór… Ważne miejsce w bożonarodzeniowej biblioteczce muzycznej, zajmuje także  słynąca ze szczególnej dbałości o kolor, barwę, muzyka francuska. Niezwykła obsada wykonawcza Oratorio de Noel Camilla Saint- Saensa – organy, harfa, smyczki, soliści, chór- stwarza niespotykaną  intymność. Kompozytor ukazuje w pewnym sensie subiektywne uczucia związane z przeżywaniem tego wyjątkowego czasu. I może właśnie w tym tkwi potęga muzyki na Święta? Powszechna sztuka, nie koniecznie klasyczna, lecz subtelna, sentymentalna, opisująca nieodgadniony cud życia. Poruszająca się na granicy realności i duchowego misterium, z którego czerpać można najprostsze emocje, tak potrzebne w XXI- wiecznym zagmatwaniu. Może w pewnym sensie, poprzez Święta odradza się też muzyka, tak często zamykana w konieczności ekspresyjnego zaspokojenia… ? Wraca do źródła, i jak człowiek, odbija się w swym wewnętrznym świetle- ciszy-  pozytywnej energii życia.