Rec

Rec

Zatopieni w bursztynie. Zamarli w czasie. Niemi świadkowie niegdysiejszych płomiennych doznań. Cisi kapłani historii. Uwiecznieni w zachwycie nad swym losem. Niespodziewanie zapisani na kryształowej fotografii. Pełni nadzei na życie po życiu. Jaka jest ich tajemnica? Co kryje się pod ich pozornie miłą fasadą? Może lata tułaczki, cierpienia, a może tęsknota za miłością, która zbyt wcześnie w nich wygasła. Może żal, że już nigdy nie zdobędą upragnionych szczytów, nie zrealizują misternie utkanego planu. Intrygują, mimo, iż są wyłącznie niemymi posągami, przyłapanymi na ostatnim zaskoczeniu. Jak zatem utrwalić coś ulotnego, zmiennego, w taki sposób by przemawiało, dotykało, poruszało pomimo pozornie martwego materiału? Jak skroplić esencję tego wszystkiego co decyduje o wyjątkowości, ponadczasowości wykonania, dzieła? Co sprawia, że w pozornie małym okragłym kawałku płyty CD odnaleźć można cały świat? Być może muzyka uwieczniona na nośniku, zbliżona jest do dobrze wyreżyserowanego filmu, który pochłania nas bez konieczności zbytniego wnikania w niezliczoną ilość tricków realizatorskich. W trakcie koncertu, w obliczu publiczności, artysta staje się sługą narracji, która może ponieść go w wyjątkowy, cudowny świat. Wzajemna interakcja z otaczającymi ludźmi, nadaje dziełu sens tu i teraz. Utwór rodzi się na oczach melomanów, przybierając stale nowe, nieuchwytne kształty. Emocja przekazana zostaje wprost, porywając za sobą rzeszę wyznawców. Siła muzyki wykonywanej na żywo, nie bieże się bowiem tylko i wyłącznie z pięknie prowadzonej frazy, czystości, fenomenalnego brzmienia. Przekaz wzmocniony zostaje przez realne drgania wywoływane przez instrumenty, które mogą wprowadzić słuchacza w specyficzny rodzaj transu. Dźwięk ma swoją fizyczną moc, która nieświadomie wypełnia sale koncertowe i kościoły. Jest jeszcze oczywiście element obcowania ze sobą, spotkania, wchodzenia w przeznaczone role. Koncert przypomina spotkanie przy wspólnym stole – dzielenie się dobrem, miłością, posiłkiem – wzbogacanie swojego wewnętrznego świata. Ofiarowanie wykonania i ofiarowanie słuchania. Dajemy to co najlepsze. Jak zatem nawiązać ową subtelną, arcyistotną nić porozumienia poprzez nagranie? Jak uwiecznić tą wiązkę energii, która stwarza dzieło? Od tej pory muzyka uwieczniona poza czasem, wolna od wykonawcy, instrumentu, kompozytora, będzie istnieć samodzielnie. Umili czyjeś spokojne sobotnie poranki, przemieni samotne piątkowe wieczory w spotkanie z nieodgadnionym, pozwoli zatrzymać się w biegu, poruszy, pocieszy, rozjuszy. Będzie na wyciągnięcie ręki, obok stosu książek na półce. I podobnie do słów zawartych na pożółkłych stronach, przemawiać będzie bez masek i uprzedzeń. Narracja stanie się jej głównym atutem, który stopniowo wprowadzi słuchacza na kolejne poziomy doświadczenia dźwiękowego. W nagraniu liczy się silna dawka emocji, które przekazywane są od tej pory tylko za pomocą dźwięków, podobnie jak w audiobooku, gdzie dzięki kunsztowi aktorów, przeżywamy skrajne emocje bez wizjii w 3D, efektów specjalnych i wybujałych animacji. Fascynujące, że w świecie poszukującym ekscytacji, azylu w eksplorowanej nad wymiar cyber przestrzeni, wciąż porusza nas historia opowiedziana przez człowieka – po mistrzowsku, mrożąca krew w żyłach, pozwalająca ponownie zachłysnąć się haustem zdrowego, namiętnego powietrza. Pasjonujące nagranie trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty, nie pozwalając nam ani na sekundę odejść od adaptera. Jest dziełem całościowym, historią zaklętą w potoku nut, które już na zawsze przestają być ważne. Pochłania bez reszty, porywając w odległe, baśniowe krainy. Przemienia złudę w prawdziwe, żywe doznania, bliskie tym wszystkim koncertowym poruszeniom. Nagranie ma jednak jeszcze jeden wyjątkowy wymiar – jego odbiór jest subtelny. Stajemy sam na sam z dziełem. Czujemy, że każda troskliwie prowadzona fraza, powstaje tylko dla nas. Nareszcie możemy być jednią z kompozytorem i wykonawcą. Znikają wszystkie role, maski czy podziały, wchłonięte w czarną dziurę poza czasowości. Pozostaje tylko muzyka w swej niepojętej cudowności, niewypowiedzianym majestacie – zatopiona w bursztynie, uwieczniona w zachwycie, pełna nadziei na życie po życiu, tajemnicza królowa nocy…