Instynkt

Instynkt

„Zacznę od tego, że kompozytor nie powinien hołdować jednej prawdzie, mieć jednej zasady życiowej, której by się przez długie lata trzymał. Zastanówmy się skąd bierze się u człowieka stosunek do prawdy, do zasad. Myślę, że błądzimy; szukając prawdy stale błądzimy. Ale może to błądzenie nie jest takie złe, bo do prawdy zbliżamy się sami, nie powodowani żadnymi apriorycznymi wskazówkami.[…] To co wyobrażone jest lepsze, pełniejsze niż to, co prawdziwe.” /B. Schaeffer/

No to graj. Szybko, wolno, precyzyjnie, w pełnym słońcu. Graj. Niech kaskada dźwięków zagłuszy stek bzdurnych pytań. Graj, byle do przodu. Mission completed. Mars zdobyty. Dostałeś narzędzia pozwalające budować mosty. No to graj. „Poddając się instynktowi, uzyskuję o wiele więcej niż posługując się intelektem. Przede wszystkim pozbywam się i to w stopniu najwyższym owego tajemniczego lęku, który ogarnia wszystkich tworzących muzykę.” /B. Schaeffer/ Instyk lekarstwem na lęk. Lęk przed stylistycznym galimatiasem. Przed niezgrabnością formalną. Przed przekroczeniem schematu. Przed naturą. Jeżeli jednak sztuka zintelektualizowana staje się kolebką lęku to jaką pełni funkcję społeczną? Katalizatora? Potwierdza słuszność wszechobecnego lęku? Ograniczenia jakie ze sobą niesie, nie pozwalają przekroczyć fizycznej sfery dźwięku. Jego natężenia, barwy, selektywności, precyzji. Obwarowanie granicami ma teoretycznie chronić wykonawcę przed pułapką sensu dodanego, który za nic ma sobie szlabany wytyczane na mapie. Doskonałym przykładem absorbcji środków zewnętrznych i wewnętrznych jest sztuka improwizacji. Tworzenia na żywo. Aż dziw, że także ta najbardziej kreatywna sztuka, coraz częściej podąża utartym szlakiem torowanym kilka dekad temu, przez wykonawców muzyki dawnej. Dokładne, precyzyjne odwzorowanie, podparte naukową wiedzą. Starannie wybrana forma będąca kalką jednego z XVIII wiecznych utworów. Harmonia i faktura niezmienne zgodnie z panującymi wówczas zasadami. Wspaniałe ćwiczenie, pozwalające kontrolować prowadzenie głosów, spójność stylistyczną, równowagę formalną. Ćwiczenie rozwijające, pomagające w przysposobieniu nowych środków stylistycznych. Jednak czy przeprowadzanie kopii mieści się w pojęciu sztuki? Czy gdy malarz idealnie kopiuje Mona Lisę Leonarda da Vinci to jest to czyn artystyczny czy odtwórczy? Kreatywny czy ćwiczebny? Najpotężniejszą siłą improwizacji jest jej ulotność, tymczasowość. Możliwość bezpośredniej konfrontacji z odbiorcą. Możliwość współtworzenia dzieła przez odbiorcę. Improwizowanie jest tworzeniem instynktownym, intuicyjnym. Jest prezentowaniem idei bez wcześniejszego nośnika intencji, jakim jest istniejący utwór muzyczny. Obserwowaniem powstawania dźwięku. Słuchaniem. Wszystkie światowe cywilizacje i kultury znają improwizację czy to jako jedyną formę ekspresji muzycznej, czy też – jak w muzyce zachodniej – jako podstawę kompozycji. Kronikarze epoki wychwalali zdolności Bacha i Haendla w konstruowaniu skomplikowanych improwizacji polifonicznych. Wiek XIX stał się złotym wiekiem improwizacji zarówno muzycznej jak i poetyckiej. Mieszkańcy Paryża ze wzruszeniem wspominali płomienne improwizacje Adama Mickiewicza podczas spotkań w domach możnych mieszczan. Organizowano popisy improwizacji fortepianowej, w której Franciszek Liszt nie miał sobie równych. Wiele można poczytać o natchnionych improwizacjach Chopina i Francka. Co różni te dwie epoki? Język muzyczny wypływający z odmiennych koncepcji świata w XVIII i XIX wieku. Kunsztem improwizacji można było oczarować, grając językiem zrozumiałym w danym kręgu kulturowym. Czerpanie z dzieł znanych z zapisu nutowego jest czymś oczywistym, często wręcz podprogowym, jednak tworzenie kopii wyczerpuje znamiona improwizacji jako sztuki przekazu, skierowując ją na tory „sztuki popisu”. Ten najbardziej pierwotny akt twórczy jest potężnym nośnikiem emocji. Tych najrzadziej wypowiadanych, trudnych do sformułowania. Celem improwizacji jest odkrywanie, poznawanie- przeciwne prostemu aktowi odtwarzania. Improwizacja jest jak podróż autostopem- przeciwna wczasom all inclusive! Poszukiwanie języka wypowiedzi odbywa się przy każdej próbie twórczej i nie wymaga systematyzacji ograniczającej, wybiórczej. Czas improwizacji należy do czasu improwizacji. Czas kompozycji należy do czasu kompozycji. „Sztuka powinna odzwierciedlać wrażliwość emocjonalną. Aby osiągnąć poetycką łaskę artystycznego gestu w improwizacji, nie wystarczy stosować harmonicznych, formalnych, konstrukcyjnych postępów. Wszystkie te aspekty mogą w trakcie improwizacji ulec zmianie. Artystyczną siłą improwizacji jest możliwość magicznej przemiany czasu.” /N. Hakim/